WYWIADY

Billy Gates


Red.
- Gut mornink mister GEJts!
B.G.
- Dzień dobry!
Red.
- O, qrwa, ty zajebana lamo! Ty umiesz mówić po polsku?!!!
B.G.
- Umiem, ale wypraszam sobie nazywania mnie lamą!!!
Red.
- A skąd nauczył się pan polskiego?
B.G.
- Odkąd zacząłem dupczyć mojego siostrzeńca Marka Peryta.
Red.
- A więc jest pan zasyfiałym lamerskim pedziuchem, którego każdy wali w ten zasrany odbyt.
B.G.
- Tylko nie lamerskim! Do kurwy nędzy, że ktoś spróbował na Primitive Calculator (PC) wypuścić system graficzny (ha, ha, ha - red.) i trochę mu się to nie udało, nie oznacza jeszcze, żeby nazywać go lamerem.
Red.
- Co spowodowało podjęcie przez pana decyzji o stworzeniu Windows?
B.G.
- Dokładnie nie pamiętam, wiem że okres mego życia, w którym podjąłem tę decyzję, spędzałem w szpitalu psychiatrycznym w Tworkach.
Red.
- A skąd się pan tam wziął?
B.G.
- Nie, gdy usłyszałem w telewizji, że w PRL wprowadzono stan wojenny pomyślałem (Niemożliwe?? - red.) jak wspaniałe może być spółkowanie z czołgiem, których u Was w tamtym czasie nie brakowało. Niestety, podczas stosunku, jeden z czołgów wpadł mi do dupy, przez co zostałem oskarżony o działalność na szkodę ustroju socjalistycznego. Gdy opowiedziałem to wszystko w sądzie, skierowano mnie do Tworek.
Red.
- Ale przecież mógł pan pojechać do Afganistanu. Tam przecież w tym samym czasie było o wiele więcej czołgów.
B.G.
- Owszem, ale nie zawsze duża ilość oznacza dobrą jakość. Lufy tamtego gówna nie są w stanie dogodzić nawet mrówce, natomiast polskie czołgi są do tego idealne. Czasami nawet, jak zdarzył się dowódca pedał, to za obciągnięcie mu druta, zapewniał dodatkowe atrakcje w postaci odpalania pocisków przez lufę w trakcie stosunku.
Red.
- Czy często zdarza się panu moczenie nocne?
B.G.
- Ostatnio dosyć często. Im dłużej siedzę przy komputerze, tym częściej mi się to zdarza.
Red.
- A jaki ma pan w domu komputer?
B.G.
- Pentium Pro 200MHz, 64MB RAM, 9 GB HDD.
Red.
- Nie, ale ja się pytałem o komputer, a nie o sprzęt gospodarstwa domowego!
B.G.
- Nie rozumiem o co panu chodzi?! Czy może podać pan konkretne przykłady?!
Red.
- No...: Atari, Atari i.... Atari!
B.G.
- A, pamiętam jak się wkurwiłem gdy kupiłem 600XL z magnetofonem i próbowałem wczytać grę! W książce było napisane, że po odpaleniu z klawiszami START i OPTION nacisnąć dowolny przycisk. Napierdalałem ile sił w RESET i chuj!
Red.
- Aha, widać jest pan zajebiście inteligenty. Na zakończenie mam jeszcze jedno pytanie. Dlaczego w ostatnim produkcie widnieją cyfry "95"
B.G.
- Stary. Przy nazywaniu tego gówna byłem ostro po kuracji klejowej, więc nie ma się co dziwić, że popierdoliły mi się literki i zamiast 59 jest 95.

Wywiad przeprowadził redaktor MacGyver.